środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 20 część 2.

03.07.2013r., Leighton:
- Jesteś gotowa na swojego pierwszego twitcama? - objął mnie Niall.
Właśnie znajdowaliśmy się w hotelu, do którego zawitaliśmy prosto po koncercie. Jutro mamy samolot do Kanady.
- Tak, a jak wyglądam? - zapytałam się chłopaka.
- Hej, od kiedy Leighton Horan przejmuję się swoim wyglądem? - Nialler podniósł brwi do góry.
- Horan? Od wczoraj..
- Niedługo Horan.
- Nie wiedziałam. - zaśmiałam się.
Niall napisał na twitterze, że robi twicama. Już w kilu pierwszych minutach pojawiło się setki fanów.
- Cześć, dzisiaj pokażę wam wyjątkową osobę. Od wczoraj moją dziewczynę. - powiedział na powitanie Niall.
- Witajcie! - pomachałam im.
- To jest Leighton. - wskazał na mnie. - A to nasi fani, Leigh. - wskazał dłonią w stronę laptopa.
- Miło mi. - poczułam się niezręcznie. Weszła głębiej pod koc i bardziej wtuliłam się w mojego chłopaka.
- Odpowiadamy na pytania? - Niall spojrzał się na mnie.
Pokiwałam głową na 'tak'. Z małej szafeczki wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
- Pytają się czy aby na pewno jesteśmy razem i czy nie jest to ustawka Modest'u.
- Nie, nie jest. - odpowiedziałam nie odrywając wzroku od książki.
- Następne pytanie to...pokażcie pokój w którym jesteście. Mogę?
- Tak. - mruknęłam.
- To jest pokój hotelowy, ale niedługo pokażemy wam pokój Lei, właściwie mój i Lei.
- No nie wiem, kochaniutki. - cmoknęłam.
- Ale ja wiem. - pocałował mnie.
Było jeszcze wiele pytań, na które odpowiadaliśmy 'tak' lub 'nie', albo dawaliśmy dłuższe odpowiedzi.
- Czy robiliście to już? - przeczytałam na głos.
- Więc, to takie bardziej intymne pytanie i..-zaczął Niall.
- Nie odpowiemy na nie. - dokończyłam.
- Zrobimy twitcama jak wrócimy do Londynu. Kochamy was!
- Cześć! - wysłałam buziaka do kamerki. 
Odetchnęłam z ulgą.
- Jak było? - Nialler pocałował mnie we włosy.
- Fajnie. - chciałam się uśmiechnąć, ale raczej wyszedł grymas.
- Następnym razem zrobimy go zresztą.
- Dobrze.
Chwile siedzieliśmy w bezruchu, ale po chwili usłyszałam charakterystyczny dźwięk, przychodzącej wiadomości. 
- To Liam. - powiadomił mnie, mój partner czytając wiadomość. - Zaraz wrócę idź do dziewczyn, bo jadę z nim do sklepu.
- Dziewczyny są w 892?
- Tak, to na końcu korytarza. - pożegnałam się z Niall'em soczystym buziakiem i wyszłam.
Po chwili doszłam do końca czerwono - szarego korytarza. Zastukałam dłonią w drzwi.
- Proszę! - zwołała, jak mniemam, Danielle.
Ostrożnie otworzyłam drzwi. W pokoju znajdowali się wszyscy, prócz Liam'a i Niall'a.
- Mogę się do was przyłączyć? Z tempem Niall'a wrócą za dwie godziny. - westchnęłam.
- Siadaj. - Perrie, poklepała miejsce obok siebie.
- Więc jak Ci się układa z naszym żarłoczkiem? - Harry, chciał wpakować się pomiędzy mnie, a Pezz. Niestety coś mu nie wyszło i cała jego masa znalazła się na mnie.
- Uuu! - stęknęłam - Może się wymienimy? - zmarszczyłam czoło z bólu.
Harry pociągnął mnie za nogę i dziwnie przewiesił sobie przez ramię.
- Harry! Odstaw mnie na łózko. - wymruczałam.
- Już! - krzyknął z niewiadomych powodów.
- Ty, powinieneś nosić Blake! - powiedziałam.
- Skoro tak.. - puścił mnie na ziemię.
Poczułam okropny ból na tyłku, przez co nawet nie zorientowałam się kiedy Louis przeciągnął mnie na łóżko. Moja siostra znajdowała się na plecach Harry'ego.
- Chodźmy na plaże.- zaproponowała Ele.
- Masz racje, musisz się trochę odprężyć. Idziemy. Spotkamy się za dziesięć minut przed windą. - zarządziłam i wyszłam z pokoju. Pobiegłam do siebie, przeszukałam walizkę. Sama bielizna! Zabije Blake - pomyślałam. Szybko na ekranie telefonu wybrałam jej numer.
Rozmowa telefoniczna:
- Mam jakieś bikini? - wypaliłam na wstępie.
- Tak.
- Gdzie?
- W małej, kieszonce z przodu. - powiedziała, a ja kliknęłam czerwoną słuchawkę.
Koniec rozmowy. 
Powoli zaczęłam rozsuwać suwakiem małą kieszonkę, obawiając się, że może się w niej znajdować różowy kostium, którego z całego serca nienawidzę. Gdy zobaczyłam kawałek czarnego materiału pociągnęłam mocniej i szybciej, po czym jednym ruchem ręki wyciągnęłam strój kąpielowy. Założyłam go.  Z długiej, błękitnej chusty zrobiłam sobie pareo. Do dużej, wiklinowej plażowej torby schowałam ręcznik, koc, laptopa i kilka innych rzeczy. Uprzednio zamykając pokój, wyszłam na korytarz, na którym ku mojemu zaskoczeniu znajdowali się wszyscy.
- Dziesięć minut. - parsknął Harry. - Chłopcy właśnie wchodzą do hotelu.
- Przepraszam, ale idę jeszcze po telefon. - uśmiechnęłam się.
Przycisnęłam kwadratową kartę do czytnika i po chwili znalazłam się w dość dużym apartamencie. Z szafki przy łóżku wzięłam białego Iphone 5. Miałam już wychodzić, ale wszedł mój chłopak.
- Cześć bejb. - powiedział.
- Cześć. Co kupiłeś?
- Kupiliśmy! - podkreślił, szukając w walizce kąpielówek - Jakieś chipsy, picie i inne niezdrowe żarcie. - poszedł się przebrać do łazienki.
- Wspaniale. - mruknęłam.
Niall chwilę później wyszedł z łazienki w jeansowych spodenkach i luźnej bokserce. Spojrzałam się na niego i rozdziawiłam buzię. Niall się zaśmiał.
- Aż tak cię kręcę? - Horan podszedł do mnie, stanął przodem i boją w pasie jedną dłonią, natomiast drugą włożył swój telefon do mojej torby, po czym przysunął mnie jeszcze bliżej do siebie.
Po chwili, korzystając z tego, iż cały czas miałam otwartą buzie, wepchnął mi język do ust. Byłam tak przerażona 'nagłym atakiem' chłopaka, że odsunęłam się.
- Przepraszam. - powiedziałam i rzuciłam się na chłopaka mocno go przytulając.
- Za co? Za to, że cię przestraszyłem? - zaśmiał się i włożył dłoń w moje włosy.
Zaczęłam śmiać się razem z chłopakiem.
- Chodźmy. - złapałam go za rękę.
Niall trzasnął drzwiami i znaleźliśmy się na korytarzu, a chwilę później w windzie.
- Dłużej się nie dało?
- To kara za dzisiejszy poranek. - mruknęłam do Styles'a.
- Co się stało? - Niall wbił wzrok w Harry'ego.
- Nic takiego. - powiedział Louis.
- Na pewno? - zapytał się mój chłopak.
- No niech wam będzie. Na pewno! - spojrzałam się na Blake.
- O której mamy samolot do Kanady, o ile mnie pamięć nie myli?
- Za trzy godziny, od razu po przylocie próba. - powiedział Liam wpatrzony w telefon.
Wzrok Danielle też utknął w prostokątnej 'cegiełce'.
- Coś się stało? - Perrie stanęła na palcach by tak jak oni zapatrzeć się w ekran telefonu Payne'a.
Chwilę później stał tak każdy, aż do momentu w którym krótka melodyjka obwieściła nam, że dojechaliśmy na dół hotelu. Pierwszy wyszedł Zayn, a za nim, ociężałymi krokami, cała reszta.
- Jak można nawrzucać komuś tak bardzo! - mówiłam jak nakręcona w kierunku Eleanor.
Miałam wrażenie, że z nią od samego początku dogaduje się najlepiej.
- Mam nadzieje, że nic się nie stanie małej..
- Lub małemu. - dodałam.
Ktoś bardzo zwyzywał związek Payne'ów. Martwiłam się przez to, że stan zdrowia Dan może się pogorszyć. Gdy pokazywała nam swoje wyniki z badań, które nie podobały mi się martwiło mnie to, że co dwa tygodnie, a czasem co tydzień musi być na badaniach w szpitalu. Do momentu w którym doszliśmy na plaże pomiędzy nami panowała głucha cisza.
- Leigh, zrób mostek. - powiedział Liam, a telefon, który trzymałam nad głową spadł mi na twarz.
- Li, nie robiłam mostka całe wieki! - zaprzeczyłam.
- No weź. - zaskomlał.
Rozejrzałam się w prawo i w lewo. Chwilę później robiłam 'mostek'. Prawdopodobnie Nialler zrobił mi zdjęcie.
- Pokaże światu moją seksowną dziewczynę...
- Której wystają same kości! - dokończyłam za niego.
- Nieprawda! - zaprzeczył szybko. - Chodź się przejść. - zaproponował.
- Dobrze. - zdjęłam chustę.
Podeszliśmy bliżej wody.
- Kocham cię. - powiedział Niall.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam, a Horan pocałował mnie w czoło.
Lampa błyskowa błysnęła.
Odsunęłam się od chłopaka. Przy nas stała Blake z aparatem.
- Pokarz! - zawołałam i podbiegłam do siostry.
W małym ekraniku widniało zdjęcie, na którym  Niall całuje mnie w czoło. Chwilę później, gdy usiadłam sobie z Niall'em w zacisznym zakątku, znów pojawił się błysk. Nie zwracaliśmy na niego uwagi. Spojrzałam się w stronę Eleanor i Louis'a. Siedzieli obie, a Ele czytała książkę, w pewnym momencie chłopak zabrał jej książkę, którą bezskutecznie próbowała odzyskać, gdy w końcu to zrobiła rzuciła ją za siebie i przygwoździła chłopaka do piasku. Są tacy szczęśliwi. Ciekawe czy ja i Niall, też tacy będziemy.  Spojrzałam się w jego stronę.
- O czym myślisz? - zagadał obejmując się.
- O nas. O tobie. O mnie. O nich. - szepnęłam i razem z chłopakiem spojrzałam się w ich stronę. - Idziemy trochę popływać? - ziewnął głośno.
- Nie wiem.
- Chooodź. - przeciągnął chłopak, jeżdżąc swoim nosem po mojej szyi.
- Ale najpierw rozprostujemy kości, przechodząc się po plaży. - powiedziałam, wyciągając ręce w górę.
Wstaliśmy i wróciliśmy do naszych rzeczy, jak się okazało tylko do naszych rzeczy. Wszyscy byli już w wodzie.
- Idziemy do nich? 
- Tak, tylko sprawdzę, która godzina. - schyliłam się po telefon, który leżał na kocu.
- Nie! - zaprzeczył chłopak, po czym wziął mnie na ręce i zaciągnął do wody.
Zaczęłam się śmiać. Byłam cała mokra, gdyż       nasze towarzystwo zrobiło 'most' z dłoni, nad naszymi głowami, z których, jakimś cudem, cały czas leciała woda. Chłopak zaczął kręcić mnie wokół siebie, aż w końcu wpadliśmy do wody.
- Głupek z ciebie! - zaśmiałam się.
- Ale fajny głupek. - wytknął mi język, po czym wrócił pod wodę.
Odwróciłam się od niego przewracając oczami i powoli wyszłam z wody. Na brzegu wytarłam się ręcznikiem i zabrałam za czytanie książki.
- Lei! Znowu czytasz! - moja siostra rzuciła się na miejsce obok mnie, tym samym zamykając mi książkę.
- A co mam robić?
- Biegnij do Niall'a.Wszyscy siedzą w wodzie.
Szybko wstałam pociągnęłam ją za dłoń i po chwili znalazłyśmy się w wodzie.
Zaczęłyśmy się chlapać, przewracać, podtapiać. Nie obyło się również bez zawodów na wstrzymywanie oddechu. Po całej godzinie zabawy wróciliśmy do hotelu, z którego pół godziny później wyruszyliśmy na lotnisko.

* Następny dzień:
- Witaj Kanado! - zawył Niall, tym samym mnie budząc.
Z szafki wziął telefon, po czym skierował go na mnie.
- Co robisz? - zapytałam się, ale po chwili usłyszałam dźwięk aparatu w telefonie - Po co Ci, aż tyle moich zdjęć? - wolno podniosłam się z łóżka, założyłam swoje ciapcie i wyszłam na taras.
- Ładny ten tarasik. - chłopak usiadł obok mnie.
- Zamów nam śniadanie do pokoju. - wymruczałam się ciesząc się słońcem.
- Już to zrobiłem, zaraz cała załoga do nas przyjdzie.
Jak powiedział chłopak, tak się stało chwilę później. 
- Podaj ketchup! - po raz pierwszy od kilku lat naprawdę się najadłam.
- Leighton nie poznaje cię! - wręcz zaskrzeczała moja siostra.
- Ja siebie też. - powiedziałam z pełnymi ustami - Idę się przebrać, chciałbym wyjść na miasto. Idziecie ze mną?
- My nie, ale dziewczyny chętnie. Mamy próbę nagraniową, spotkanie z fanami, sesje do tutejszego magazynu, przymiarki kostiumów i próbę na koncert. - westchnął Zayn.
- Współczuje. - wstałam i skierowałam się w stronę mojej walizki.
- Leighton! - krzyknęła moja siostra, przez co się odwróciłam, lampa błyskowa błysnęła i przewróciłam się na ziemie.
- Auć! - zawołałam, a Niall podbiegł by mnie podnieść.
- Sorka! - zawołała Blake.
- Nic się nie stało. - mówiłam otrzepując się z kurzu.

- A ile ty ważysz w ogóle? - zapytał się Louis.
- Z czterdzieści dziewięć kilogramów.
- A kiedy ostatni raz byłaś u Antoinette?
- No wiesz... - uśmiechnęłam się krzywo.
- LEIGHTON! - ryknęła Bla - ANTOINETTE KAZAŁA CI PRZYCHODZIĆ CO JAKIŚ CZAS! JEŚLI PO NASZYM POWROCIE DO NIEJ NIE PÓJDZIESZ TO ZABIJE CIĘ GOŁYMI RĘKAMI!
Otworzyłam oczy szeroko ze zdumienia.
- Przepraszam. - wymruczałam i sięgnęłam po ubrania, które sobie uszykowałam dzień wcześniej - Idę pod prysznic. Cześć kotku, pa wam chłopcy! - pocałował się z Niall'em na pożegnanie.
- Dlaczego się żegnasz? - wypalił Louis.
- O! Nie wiesz ile ona może siedzieć w łazience! - moja siostra skierowała się w kierunku kanapy.
Zaśmiałam się i weszłam do środka.
Pół godziny później wyszłam z pod prysznica. Szybko wytarłam się ręcznikiem. Wtarłam balsam w ciało i założyłam ubranie. Usłyszałam huk i natychmiastowo wybiegłam z łazienki.
- Blake! - wyrwało mi się. 


-----------------------------------
hejs. jako iż w niedzielę jadę do Hiszpanii rozdział pojawi się 15 jak wrócę. :)
15 komentarzy = next!:)
KOCHAM WAS! ♥ :*

16 komentarzy:

  1. Super rozdział!
    i te słodkie gify i obrazki ^^
    Jak ja ci zazdroszczę, że jedziesz do Hiszpanii ;p
    Z niecierpliwością czekam do 15 :)
    Miłej zabawy ;)
    Mam nadzieję, że wstawisz jakieś zdjęcie z wycieczki ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle świetny rozdział.
    OMG jak ja wytrzymam do 15 bez rozdziału
    + ciekawe co to za huk ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. jdhwlqiudlwcjknxLJ ZAJEBISTE! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy będzie nowy rozdział na drugim blogu? Może za rok.?!
    A propos świetny rozdział.;*

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny jak zwykle <3 chcę już następny i nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że kolejny też będzie taki długi <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze opowiadanie, jakie czytałam o One direction. Świetna fabuła.
    Pozdrawiam - Kara

    OdpowiedzUsuń
  7. GENIALNE OPOWIADANIE, KOCHAM! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadanie <3 :)Koffam ;3
    Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Awards w kategorii na najlepsze opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. super opo! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne to opowiadanie. Czekam na następne :* <3

    OdpowiedzUsuń
  12. UWIELBIAMMMMM! <3 <3
    Po prostu zajebisty ; ****
    Kochana !
    Czekam na następny z niecierpliwością ; ****

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejkuu *_* Genialny rozdział :* z resztą jak zawsze ;) jestes cudowna <3

    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział "!" :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebiścieee <3

    OdpowiedzUsuń