- Wróciłaś! - krzyknęłam, widząc moją siostrę stojącą w drzwiach mojego pokoju.
W końcu wróciła do domu. Opalona, ale piękna jak zawsze. Zarzuciłam jej ręce na szyje.
- Tęskniłam za tobą! - wołała jak mała dziewczynka.
- Ja też! Przebież się i idziemy na zakupy z dziewczynami!
- Daj mi godzinę.
Korzystając z tego, że miałam wolny czas wskoczyłam pod prysznic. Umyta weszłam do garderoby i wybrałam sobie ubrania. Pomalowałam sobie paznokcie i postanowiłam sprawdzić jak idą przygotowania Leighton.
Moja siostra spała.
- Hej! Wstajemy! -krzyknęłam - Co zakładasz? - zapytałam, gdy Lei, wróciła do żywych.
- Nie wiem. Ale idź do salonu, ja zaraz zejdę.
Postanowiłam posłuchać się Leigh i zeszłam na dół. Dostałam wiadomość.
'Chłopcy też idą z nami na zakupy, jesteśmy już niedaleko. Wyjdźcie jak będziecie gotowe, nie chce nam się wchodzić. xx ' - przeczytałam na głos sms'a od Danielle. Wysłałam Leigh, wiadomość, że będę czekała w samochodzie, na co dziewczyna przystała. Jeszcze raz spojrzałam na lustro w ganku i wyszłam na dwór, gdzie stał mini busik chłopaków, do którego weszłam. Przywitałam się z każdym.
- A gdzie Leighton? - zapytał po chwili zniecierpliwiony Niall.
- Tu! - uśmiechnęła się moja siostra wchodząc do pojazdu.
Moja siostra, rzuciła się Niall'owi w ramiona.
Horan nie spuszczał jej z oczu.
- Jak było w Afryce? - zapytała się Eleanor.
- Świetnie, a gdzie Anastasia?
- Mała cały czas jest w Doncaster lub Manchesterze. Wiesz, nie chcemy z niej robić jakiejś małej celebrytki.
- Muszę ją zobaczyć!
Dopiero teraz zauważyłam jej strój. Przed wyjazdem by się tak nie ubrała. Chociaż i tak ma balerinki, a nie szpilki*.
Pół godziny później znaleźliśmy się przed galerią. Fanek było pełno. Harry wysiadł pierwszy, a za nim cała reszta. Na końcu wyszłam ja. Moja siostra szła wtulona w Niall'a. Fanki nawet raz ją zawołały, by dała im autograf, ale ona nawet nie drgnęła. Weszliśmy do PUSTEJ galerii.
- Dlaczego tu nikogo nie ma? - zapytałam zdziwiona.
- Wynajęliśmy sobie galerie. Wszystkie sklepy są czynne, ale nie ma w niej żadnych ludzi. Więc rozdzielmy się. - powiedział Liam na jednym tchu.
Po chwili Danielle, Liam oraz Eleanor i Louis ulotnili się więc podeszłam do Perrie i Zayna. Oczywiście ten cymbał Harry poszedł za mną.
Perspektywa Leighton:
- Więc zostaliśmy sami. - powiedziałam.
Poczułam, chęć pocałowania chłopaka co i za chwilę się stało.
- Tu możemy robić co chcemy! - krzyknął Niall, a ja się zaśmiałam.
Chłopak wziął mnie na ręce i okręcił dookoła.
- Chodź lepiej już. - powiedziałam, gdy mnie postawił.
- Mogę cię cały czas nosić? - zapytał.
- Za dużo energii dzisiaj masz, trzeba ją zmniejszyć zakupami!
Pociągnęłam chłopaka za rękę i już po pierwszym sklepie mieliśmy trzy torby.
Po około dwóch godzinach Zayn zadzwonił i powiadomił mnie, że wszyscy czekają na nas w restauracji niedaleko fontanny. Chłopak objął mnie, a ja? Ja po raz pierwszy nie strąciłam jego dłoni. Gdy weszliśmy do restauracji, wszyscy spojrzeli się na nas. Odruchowo zrzuciłam dłoń chłopaka.
- Zamówiliście coś? - próbowałam wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji.
- Tak, każdemu po frytkach, jakiejś sałatce i jedną pizze. - odpowiedziała mi Dan, była trochę zszokowana.
- Wiecie co?
- Nie, Harry jaśniej. - powiedział Niall, po kilku chwilach od wypowiedzi Harrego.
- Jeszcze dobrze od was nie odeszliśmy, a wy się pocałowaliście i przytulaliście. - dokończył Louis.
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.
- To było takie romantyczne! - zachwycała się Ele.
- Nie ma się czego wstydzić, a zwłaszcza miłości! - powiedział Liam.
Wymieniłam z Horan'em spojrzenia, po czym automatycznie odsunęliśmy od siebie nasze krzesełka, szurając po podłodze. Nerwowo się zaśmiałam.
- Ja pójdę sobie coś zamówić. - oznajmiłam.
- Leigh, wszystko w porządku?
- To ta Afryka! - zaśmiała się moja siostra.
Dopiero po chwili zrozumiałam o co chodzi. Oni już zamówili, a co gorsza powiedzieli mi o tym! Leighton, Leighton, musisz pracować nad koncentracją w towarzystwie blondyna.
- Jak wam się podoba ten? Myślałam nad czarnym, ale nie było rozmiaru. - słyszałam stłumiony głos Perrie.
Patrzyłam się na ścianę. Taka ładna kolorowa.
Poczułam czyjąś dłoń na swoim udzie. Przejechałam po niej wzrokiem dochodząc, aż do twarzy Niall'a.
Po chwili usłyszałam dźwięk. Wyjęłam telefon i zobaczyłam napis: Nowa wiadomość! Niall :). Spojrzałam się dziwnie na chłopaka, ale jego mina wyrażała tylko zachęcenie mnie do przeczytania. Kliknęłam 'Otwórz' i bezgłośnie przeczytałam 'Przepraszam za ten pocałunek. Wiem, że źle się z tym czujesz, ale nie mogłem wytrzymać.'. Tak jak wcześniej szybko wyszukałam 'Odpisz' i zaczęłam wystukiwać kolejno słowa na ekranie 'Trudno mi się do tego przyznać, ale ja też miałam na niego ochotę. :)'. Schowałam telefon, mój kolega po chwili wyciągnął swój. Nie odpisał mi tylko dyskretnie wskazał mi toalety.
- Ja idę do toalety. - powiedział i skierował się do bocznego korytarza, który, jak mniemam, prowadził do toalet.
- Ja sobie przypudruje nosek, Blake chodź ze mną. - rzekłam, by nie wzbudzać podejrzeń.
- Nie, nie chcę mi się. - uśmiechnęła się wrednie.
- No to może pójdę sama, ale nie wiem.
- Zaraz! Ty się nie malujesz.
Otworzyłam swoją torebkę i wyciągnęłam z niej kilka przyrządów do makijażu.
- A. No spoko. - odparła zażenowana.
Wstałam i opuściłam kawiarnie. Niall stał przed toaletą. Wskazał mi na damską, czym odpowiedziałam skinieniem głowy. Cicho weszliśmy do jednej z kabin.
- Leigh, przepraszam. - zaczął.
- Ja też przepraszam, teraz chłopcy będą się z ciebie nabijać. Wiem, że żałujesz.
- Nie! - krzyknął - Nigdy. - wrócił do normalnego tonu głosu.
Zaczął się do mnie przybliżać.
- Wiesz jak mi ciężko, gdy patrze na Liam'a i Dan, Louis'a i Ele, Zayn'a i Pezz?
- Kochasz je? - zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc.
- Kocham ciebie. Nie mogę patrzeć jak oni się przytulają.
- A my nie. - dopowiedziałam za niego.
Pocałował mnie.
Niestety, tą uroczą chwilę przerwała Perrie.
- Lei, jedzenie już przyszło. Chodź.
- Wiesz to ty już idź, a ja zaraz dojdę. - mówiłam, powstrzymując się z Niall'em przed parsknięciem śmiechem.
Po chwili usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi.
- To ja idę, a ty dojdź za chwilę. - powiedział chłopak i pocałował mnie w czoło.
Podeszłam do umywalki i umyłam ręce. Spojrzałam się w lustro i stwierdziłam, że to czas, aby wrócić do reszty. Wyszłam z toalety. Przy stoliku wszyscy się już zajadali.
Spojrzałam się na talerz i wykrzywiłam usta w podkówkę. To samo robiła moja siostra. Na moim talerzu był kotlet i coś niezidentyfikowanego, a na jej szpinak. Nadziałam mięso na widelec i oddałam je Niall'owi po czym zamieniłam się z siostrą na talerze.
- Podobno zamówiliście frytki, sałatki i pizze. - zrzędziła Blake.
- My też tak myśleliśmy Loui. - powiedział sarkastycznie Zayn.
- Więc ja już idę dalej. - oznajmiłam po około dziesięciu minutach.
- Lei, nic nie zjadłaś. Jeszcze trochę. - zarządziła Bla.
- Blake, naprawdę nie jestem głodna. - uśmiechnęłam się blado - Niall idziesz? - dodałam po chwili.
- Tak, już idę. - chłopak pośpiesznie wstał.
Podszedł do mnie i uśmiechnął się.
- To gdzie teraz? - zapytał poprawiając koszulkę.
- W lewo! - zawołałam szczęśliwa.
Od razu, gdy stanęłam w wejściu do sklepu, przy ladzie dostrzegłam sukienkę.
- Muszę ją mieć. - szepnęłam, ale chyba za głośno, gdyż mój towarzysz się zaśmiał.
Wolnym krokiem doszłam do manekina z białą koronkową sukienką. Pierwsze co zrobiłam, z przyzwyczajenia, to spojrzałam na cenę. Gdy na metce zobaczyłam 400, cofnęłam się.
- Mogłaby pani podać najmniejszy rozmiar? - zagadał Niall, do kasjerki, która nie widziała mnie.
Równie dobrze mogłabym teraz wyjść, ale ona by tego nie zauważyła. Podeszłam do Horan'a i pociągnęłam do za rękę w stronę przymierzalni.
- Ktoś tu jest zazdrosny? - szepnął mi na ucho, gdy weszliśmy do małego pomieszczenia.
- Nie! Po prostu, nigdy nie lubiłam kasjerek, a teraz wyjdź. Ale tylko usłyszę jak z nią rozmawiasz! - zagroziłam chłopakowi, na co się zaśmiał.
Po kilku chwilach wyszłam z pomieszczenia i obróciłam się, by chłopak mógł mnie lepiej zobaczyć.
- Zaraz wracam. - powiedział i odszedł po chwile podeszła do nas, znienawidzona kasjerka.
- No to sukienka jest twoja! Tylko przebież się i wydamy ci paragon na wszelki wypadek.
Zmroziłam Niall'a wzrokiem i pociągnęłam go ze sobą, tak jak wcześniej.
- Nie kupuj mi jej!
- Czego się nie robi dla ukochanej? - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
*
Właśnie weszliśmy do samochodu, po skończonych i udanych zakupach. Oparłam głowę a ramieniu Blake, która siedziała najbliżej. Powieki co chwila stopniowo mi opadały, aż w końcu usnęłam.
Perspektywa Blake:
- No i usnęła.
- Może pojedziemy do nas? - zaproponowała Ele.
- Tak, to dobry pomysł. - zawtórował jej Tomilson.
- Leighton, by się pewnie nie zgodziła. - wymruczałam.
- Ale ty nie jesteś Lei, więc idziecie.
- Styles, nie podejmuj za nas decyzji! - warknęłam.
- Ojojo! Nie denerwuj się tak, bo złość piękności szkodzi!
- Wiesz, jak ty mi k*rwa działasz na nerwy?! - krzyknęłam, a moja siostra obudziła się.
- Ej Bla, odpuść. - powiedziała spokojnie, gdy zrozumiała co się dzieje.
- Jak mam mu k*rwa odpuścić skoro ta męska dziwka mnie wkurza! - zbulwersowałam się.
Moja siostra nic nie odpowiedziała tylko pokręciła głową.
- Och, zachowujecie się jak dzieci! - do akcji wkroczył Liam.
- A ja się z tym zgadzam. - dodała Leigh.
Zarzuciłam włosy na ramie i odwróciłam się tyłem do chłopaka, który niestety siedział obok mnie.
Około dwudziestu minut później weszliśmy do domu państwa Tomilson.
Wszyscy zasiedli na kanapach. W rogu salonu stał kosz z zabawkami Stacy.
- Więc, co robimy?
- Może zrobimy jakiś obiad? - zaproponowała Pezz.
- Tak to dobry pomysł, ale może chłopcy dziś zaprezentują swoje zdolności? - wypaliłam.
Ku mojemu zaskoczeniu męska część wstała i dumnie poszła do kuchni. Rozdziawiłam buzię ze zdziwienia. Postanowiłam podenerwować Harry'ego i poszłam do kuchni. Usiadłam na czerwonym, barowym krześle i żeby bardziej poddenerwować chłopaka zapytałam się go czy mogę zrobić mu zdjęcie i wstawić na twittera, ku mojemu zaskoczeniu się zgodził. Z dłoni zrobiłam aparat i powiedziałam 'cyk'.
- Serio? Jesteś żenująca.
- Sam jesteś żenujący, a tak z innej beczki to..Jak Emily? - zapytałam biorąc jabłko z małego czerwonego koszyczka.
- Ostatnia randka z nią, okazała się kompletną klapą. - odpowiedział mi Niall.
- Wcale, że nie! - oburzył się chłopak.
- Nie znałam jej, ale wydawała się być fajna. - westchnęłam.
Harry odwrócił głowę, a Niall podszedł do niego i go przytulił.
Taa, nie ma to jak szczerość - pomyślałam. Po kuchni rozległ się echem śmiech Zayn'a. Liam i Louis zawtórowali mu.
- Idiota. - mruknęłam, ale chyba za głośno, bo Niall parsknął śmiechem.
- Ej, Louieh macie sok porzeczkowy? - moja siostra wpadła do kuchni.
- Nie, ale mamy Niall'a Horan'a! - zawołał Louis, głosem prezentera telewizyjnego - Ewentualnie wodę.
- To po proszę to drugie. - zaśmiała się.
- Wiesz jak się teraz czuje? - Horan złapał się za serce.
- Och, myślałam, że Harry jest taki uczuciowy. - moja siostra położyła, a raczej chciałaby położyć, gdyby nie jej wzrost, łokcia na barku Styles'a.
Chłopak ją objął, spojrzałam się na Niall'a. Jego usta wygięła się w lekkim grymasie, ale gdy zobaczył, że Liam prosi Leighton do tańca, uśmiech znów zagościł na jego twarzy.
---------
rozdział jest i na was czeka od tygodnia. :)
10 komentarzy = next!
--
BARDZO WAŻNE! :
PROSZĘ ANONIMKI BY DODAWAŁY JEDEN KOMENTARZ, A NIE KILKA NA RAZ! :)
Super!
OdpowiedzUsuńChyba najlepszy jak dotąd!
Nie no JK.
Każdy jest EXTRA!
Czekam na NN :*
http://maybeyoullloveyourself.blogspot.com/
omg boski! Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńSuper.!
OdpowiedzUsuńBoski, genialny, niesamowity mam wymieniać dalej? I tak ci to nie potrzebne, bo i tak wiesz, że rozdział jest NAJLEPSZY na świecie.
OdpowiedzUsuńHej, od wczoraj zaczęłam czytać twój blog i bardzo mi się podoba. Czekam na kolejny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńheart attack !
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńshawty <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział.?
OdpowiedzUsuńkolejny swietny rozdział, czekam na nn
OdpowiedzUsuńfajny ale czytajac ogółem twoje opowiadanie to stwierdzam, że musisz popracować nad narracją i dialogami czasem coś sie nie zgadza i czasem trudno jest sie zorientować, ale fabuła extra BUZIAKI !
OdpowiedzUsuń